aaa4
Nowicjusz
Dołączył: 21 Sty 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:29 28 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
tego, ze chcialem zyc akceptujac siebie takiego, jakim jestem, i dlatego, ze pragnalem usprawiedliwic siebie jako czlowieka gwaltu..."
"Dlaczego mowisz <<takiego>>? Dlaczego mowisz <<siebie>>"? - zapytala ze smutkiem w glosie milczaca caly czas zona.
-Czy zona nie byla pijana? - sprobowalem zapytac, przerywajac opowiadanie Hoshio, ale chlopiec od razu rozdeptal moje watpliwosci i watle nadzieje, ktore podtrzymywaly natarczywosc mojego zalosnego glosu.
-Natchan juz w ogole nie pije - odpowiedzial.
"To wiaze sie z przezyciem, o ktorym nie moge powiedziec nikomu, jesli chce dalej zyc - powiedzial Takashi przerywajac milczenie, ktore zaparlo dech w piersi podsluchujacego. - Nie pytaj o to, wystarczy, bys uwierzyla w to, ze jestem po prostu rozdarty."
,,No tak, gdybym wiedziala, jak bardzo jestes rozdarty, nie potrzebowalabym pytac, jak doszlo do tego rozdarcia."
"Tak, w kazdym razie zylem dotad rozdarty, co do tego nie ma watpliwosci. Gdy przez pewien czas zyje zyciem spokojnym, specjalnie burze je chcac potwierdzic fakt rozdarcia. To tak jak z podnieta narkomana, ktora musi byc coraz silniejsza. Moja rowniez musiala byc coraz gwaltowniejsza z kazdym rokiem."
,,W noc twego przyjazdu do Ameryki poszedles do dzielnicy murzynskiej, poniewaz potrzebowales silnego wstrzasu, tak? Jakiego wstrzasu oczekiwales?"
"Nie przewidywalem jasno tego, co sie wydarzy. Mialem tylko wyrazne przeczucie, ze jesli tam pojde, to na pewno przezyje wstrzas. W rezultacie spalem z Murzynka, stara i otyla jak Jin, i tym zakonczylem te specjalna noc. Ale nie mysl, ze to seks przede wszystkim skierowal mnie do dzielnicy murzynskiej. Nawet jesli to byl rodzaj pozadania, to na pewno nie seks, lecz cos znacznie glebszego. Kierowca taksowki nie tylko probowal mnie powstrzymac mowiac, ze niebezpiecznie jest wysiadac noca w takim miejscu, powiedzial nawet, ze jesli chce spac z czarna prostytutka, to moze mnie zawiezc w bezpieczne miejsce, a ja mimo to odmowilem. Po ostrej wymianie zdan wysiadlem przed jakas knajpa. Bar w niej byl jakos wyjatkowo dlugi, ciagnal sie bez konca i ginal w mroku, wszyscy siedzacy przy nim w uroczystym milczeniu pijani mezczyzni byli czarni. Gdy usiadlem na stolku za wysokim dla Japonczyka, spostrzeglem lustro za barem i zrozumialem, ze okolo piecdziesieciu Murzynow odbijajacych sie w tym lustrze wpatruje sie we mnie wrogo. Poczulem wtedy ostre pragnienie wypicia duzej szklanki wodki i zdalem sobie sprawe po raz pierwszy, ze glowe moja przepelnia pragnienie ukarania siebie samego. Ilekroc wypije mocny trunek i upije sie, mam ochote walczyc ze wszystkimi. Gdyby jakis przybysz z Dalekiego Wschodu wtargnal do knajpy w dzielnicy murzynskiej specjalnie po to, zeby wywolac bijatyke, zginalby na pewno pobity na smierc. Wiec kiedy barman-olbrzym podszedl do mnie, zamowilem tylko piwo imbirowe. Wraz z pragnieniem ukarania siebie czulem strach przyprawiajacy mnie o zawrot glowy. Jednak ciagle boje sie smierci, a najbardziej boje sie takiej smierci, ktora nastepuje w wyniku gwaltu. To cecha mego charakteru, ktorej nie moge przezwyciezyc od dnia, w ktorym brat S. zostal pobity i zamordowany..."
-Kiedy uslyszalem, ze Taka rowniez czasem sie boi, najpierw zaczalem w niego watpic. - Hoshio powiedzial to z wyrzutem i glebokim zalem, nie pasujacym do jego wieku. - Wiec najpierw zajrzalem przez szpare w przepierzeniu. Moglem zobaczyc ich w swietle lampki palacej sie cala noc, poniewaz Momoko bala sie spac w ciemnosci. Taka mowiac to wszystko trzymal rece na piersi i miedzy udami Natchan. Wydaje mi sie, ze Natchan byla wtedy jeszcze zmeczona i nie miala nawet sily odrzucic reki Taki, i chyba dlatego pozwalala mu ja tam trzymac.
"Siorbalem powoli swoje piwo - mowil Takashi - potem wyszedlem na dwor i zaczalem isc ciemna ulica. Lampy uliczne palily sie z rzadka. W srodku nocy mnostwo czarnych zazywalo przyjemnosci chlodu na schodach przeciwpozarowych i mrocznych gankach wielkich staroswieckich domow; przechodzac slyszalem, co o mnie mowili. Od czasu do czasu moglem wyraznie rozroznic slowa: I hate Chinese, Charley!* Mimo woli przyspieszajac kroku wyobrazilem sobie biegnacych za mna Murzynow oblanych potem, zadajacych potezne ciosy w glowe, ja padam na brudny chodnik po to, zeby umrzec, wiec pocac sie ze strachu wchodze w jeszcze ciemniejsza i niebezpieczniejsza boczna uliczke. Strasznie cuchnaca Murzynka, z ktora potem spalem, powiedziala, ze tak smierdzacego Japonczyka jeszcze nie spotkala. Wchodzilem nawet na podworza domow mieszkalnych. Tutaj wyobrazilem sobie, ze mnie rozstrzeliwuja, na czole poczulem ogien. Podczas tego forsownego marszu w mojej jakby niedokrwionej glowie, w przeciwienstwie do zewnetrznego zaru, tkwila zartobliwa pouczajaca historyjka z zycia, ktora na statku plynacym przez Pacyfi
Post został pochwalony 0 razy
|
|